O lutowym koncercie w Leśniczówce - nagłe zastępstwo
KasiaBardzo, bardzo mi się podobało!! To nagłe zastępstwo okazało się trafione na 150%.
Na pierwszy rzut oka artysta przedstawiał się całkiem niepozornie, plątając się po salce - dopóki nie wziął do ręki gitary.
Od razu było widać, że to jest to! Właściwie bez gitary wyglądał niekomletnie.
Po to się urodził, tym żyje i tak powinno się grać na jego pogrzebie, a i w niebie z aniołkami, też pewnie jakaś kontynuacja nastąpi :)
Były różne piosenki - bardzo znane i całkiem nieznane (przynajmniej mnie). Od połowy koncertu mniej więcej, ze sceny płyneły piosenki Bukowiny, i wyglądało, że może to trwać właściwie do rana. Wszyscy lubią piosenki, które znają, więc publiczność była ogólnie zachwycona.
Ja też.
« poprzednia | następna » |
---|